I STAND WITH MANCHESTER

Ostatnie 2 tygodnie były dla mnie naprawdę ciężkie. Wszystkie plany wykruszyły się w parę godzin. Ale pokolei. 
22 maja w miejscu w którym wszyscy powinniśmy się czuć bezpiecznie, wolni i wyjść ze spełnionymi marzeniami stała się tragedia. Nie pierwsza niestety. Oni byli tacy jak my. Bardzo młodzi i niesamowicie szczęśliwi z nadchodzącego dnia. Wyczekiwali na koncert bardzo długi okres czasu, nie mogli się doczekać, pewnie niektórzy spotykali się z internetowymi przyjaciółmi nie wiedząc, że będzie to ich ostatni raz. Byli wdzięczni rodzicom, że pozwolili im iść na koncert albo kupili im bilety. Oni też nie wiedzieli, że widzą się ostatni raz. Ostatnią piosenką było "one last time"- od dzisiaj ta piosenka ma całkiem inne znaczenie. Przechodzą ciary, prawda? Poruszających historii podczas tego tragicznego wydarzenia mogłabym opisać mnóstwo, ale nie na tym mi zależy. Nie chcę wiedzieć też co czuła wtedy Ariana. Ona jest jedną z tych osób, który ma najlepszy kontakt z fanami. Nie da się opisać słowami jak się o nas troszczy i jak pokazuje Nam jak bardzo nas kocha. I nagle w jedną minutę na jej własnym koncercie giną jej fani. Najmłodsza miała 8 lat.. Ari podobno dostała ataku paniki, płakała i chciała wyjść do fanów, pomóc im. Nie jest to potwierdzone, ale ja w to wierze, ponieważ zdjęcia jakie dostaliśmy dzień po, kiedy wysiadała z samolotu mówią same za siebie. Osoba, która zawsze tryskała energia nagle zamieniła sie głębek smutku i cierpienia. A to wszystko przez inne poglądy, inną wiarę. Przez nienawiść. Ale Ariana i jej team się nie poddał. Powiedziała, że wróci do Manchesteru, aby zrobić koncert charytatywny na rzecz rodzin ofiar. Jestem tak cholernie dumna i zdumiona. Wybrałam dobrych idoli. W to wydarzenie zaangażowało się ogrom, samych bardzo dobrze znanych artystów, m.inn: Justin Bieber, Miley Cyrus, Katy Perry, Niall Horan itd, czyniąc tym samym najbardziej magiczny koncert tego roku. Atmosfera oglądając live'a była niesamowita a co dopiero tam na miejscu. Niesamowite przemówienia piosenkarzy, wzruszające wykony i miłość to kwintesencja tego co się tam działo. Nagle wszystkie fandomy i każda grupa wiekowa sie zjednoczyły. I to chodziło. I tu nie tylko o Manchester. Bo jak wszyscy dobrze wiemy takie rzeczy dzieją się w obecnych czasach niemalże raz w tygodniu. Manchester został rozgłośniony przez Ariane (i bardzo dobrze), ale nie zapominajmy również też o innych miastach i państwach. Nie tylko tych Europejskich. Mi odwołali koncert, ale to nic. Ja będę jeszcze miała okazje pojechać, oni już nie.. Pamietajcie, dobro, miłość i pokój ZAWSZE wygrywa. Prędzej czy później. Nie możemy się bać. Im właśnie o to chodzi. O strach przed wszystkim i wszystkimi. My musimy być po prostu ostrożni i życzliwi. Bądźcie sobą nie krzywdząc przy tym innych. PEACE&LOVE. 
I stand with Manchester, and you? Nika. 
   

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz, bo to on wywołuje uśmiech na mojej twarzy!
*nie uznaję czegoś takiego jak obs za obs itd
*Wchodzę w linki, które podajecie pod komentarzem TYLKO WTEDY, jak widzę, że post został przeczytany. :)
Miłego dnia! :*

Believe © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka