Don't forget about me...

Witajcie! 
Dzisiaj minął taki prawdziwy pierwszy dzień wakacyjny, a ja stwierdziłam, że podzielę się z Wami moimi odczuciami dotyczącymi opuszczenia mojej szkoły, może też troche powspominam. Ukrywać nie będę jestem lekko podłamana, nie moge uwierzyć, że to koniec... Są to chyba pierwsze wakacje na które się... Nie cieszę. Mam świadomość tego, że we wrześniu nie wróce w te same progi, nie zobaczę tych samych CUDOWNYCH nauczycieli oraz mojej kochanej klasy... Niesamowicie się z nimi wszystkimi zżyłam, nie mogłam sobie wyobrazić lepiej spędzonych trzech lat. Dziękuje każdemu z osobna, że ze mną przeżyliście i daliście mi tyle wspomnień! Idąc do pierwszej gimnazjum nie znałam NIKOGO. Dosłownie NIKOGO. Przerażona, mała Weronika w progach wielkiego budynku. Jednak jak później się okazało, były to najlepsza decyzja jaką mogłam kiedykolwiek podjąć. Nie poznałam nigdy cudowniejszych ludzi. Rzadko kiedy zdarza się, że klasa jest naprawda tak zżyta. Oczywiście- były między nami kłótnienie i spory, ale kiedy trzeba było - stawaliśmy za sobą murem i ja jestem tego żywym dowodem. Uwielbiam wszystkich nauczycieli, bez wyjątku. Może jednych bardziej, drugich mniej, ale pałałam do nich taką empatią, że z uśmiechem przychodziłam na lekcje. Przez całe swoje życie nie usłyszałam tylu miłych słów co od nich w jeden dzień. Mimo, że byli moimi nauczycielami, wiedziałam, że w każdej chwili mogę poprosić o pomoc. Widać było, że praca jaką wykonują jest dla nich równocześnie pasją. Są niesamowicie inspirującymi ludźmi. Będę wdzięczna za każdą lekcje, pracować z takimi nauczycielami to przyjemność! Żaden przedmiot nie był mi straszny- nawet matematyka i fizyka. Wszyscy mi powtarzali, że nigdy nie mam się poddawać, bo wychodzi mi to naprawdę dobrze.. DLATEGO miałam siłe by was motywować, DLATEGO zawsze byłam zawsze uśmiechnięta! Bo wiedziałam, że następnego dnia czekają na mnie ludzie, których uwielbiam! Niesamowite było usłyszeć "lekcje z tobą to sama przyjemność, dziękuje". DZIĘKUJE, ROZUMIECIE??? To ja tak strasznie dziękuje, a nie potrafię tego wyrazić.. Kiedy przypomne sobie te wszystkie przerwy spędzone w gronie przyjaciół, to nawet jakbym chciała wyrazić słowami jak bardzo ich kocham i jestem wdzięczna to nie umiem. Po prostu nie umiem. A teraz? Czuje taką cholerną pustkę i nie dowierzanie.. Ale że co? Że już? Że nigdy więcej..? Idę do nowej szkoły.. Znowu sama i znowu zaczynać wszystko od nowa.. W sumie może na własne życzenie, bo u mnie w szkole jest również technikum, ale to nie jest dla mnie. Nie te kierunki. Ale uwerzcie mi- gdyby tutaj było liceum, lub jakimś cudem kierunek humanistyczny, nawet bym się nie zastanawiała. Znowu nowe wyzwanie- dojazd. Autobusy. Znowu na własne życzenie. Bo przecież jest mama. ALE CHCE BYĆ SAMODZIELNA, WIERZĘ W TO, ŻE MI SIE UDA. Udowodnie wszystkim. Tylko sie boje. Ale to chyba normalne? Mamo, jeśli to czytasz i myślisz, że się nie boje tego wyzwania, które jest przede mną to się grubo mylisz, bo... Ja nigdy się bardziej nie bałam.. ALE ZROBIE TO. Zobaczycie, w październiku bedzie post motywacyjny, że nie ma rzeczy niemożliwych. Ale dopiero w październiku. ;) Chyba powoli kończę, bo zaczynam sie rozklejać, post dosyć krótki, ale zwięzły i na temat. TYM RAZEM TO J A POTRZEBUJE WASZEGO WSPARCIA. Zawsze mi powtarzacie, że Was motywuje, dlatego teraz zmotywujcie mnie WY. Każdy ma momenty załamania, nawet ja, chociaż ja jestem mega optymistką i wiem, że kiedyś będzie dobrze, ale też nie chce Was okłamywać, że czuje się cudownie i świetnie, pisać wesołych notek, gdy tego nie czuję. I wierzę też, że nasza 'relacja' jest obupulna, ja Wam staram się dawać jak najwięcej radości, motywacji, siły, ale czasami też tego samego potrzebuje. Dziękuję z góry, bo wiem, że mnie nie zawiedziecie. WIĘC OSTATNI RAZ. Dziękuję całej mojej klasie, JESTEŚCIE NAJLEPSI I NIGDY NIE DAJCIE SOBIE WMÓWIĆ INACZEJ, nie zmieniajcie się (no chyba że na lepsze i do przodu), dziękuję, że mnie zaakceptowaliście, polubiliście, dzięki wam naprawdę polubiłam szkołe! Miło mi się do niej chodziło. Nie wiem co jeszcze powiedzieć, po prostu uczyniliście, że te 3 lata były tak cudowne, że lepiej sobie nie mogę wyobrazić! DZIĘKUJE OSTATNI RAZ. Love ya. 
Nika. 
........................................................
Instagram- nikabialczak

7 komentarzy :

  1. Ja może nie kończe jeszcze gimnazjum ale w tamtym roku zakończyłam podstawówkę i również było to dla mnie trudne rozstanie. Będąc sześć lat z osobami dzięki którym czułam że mam prawdziwych przyjaciół aż się łza w oku kręci pomimo tego że chodzimy do tego samego gimnazjum to i tak nie jest to samo bo widujemy się tylko przypadkiem na przerwach. Teraz również mam fajną klasę ale to póki co nie jest to samo i nie wiem czy będzie. Dogadujemy się ale bez porównania klasa z podstawówki była o niebo lepsza. No cóż widać tak ma być. Poprostu muszę się nauczyć że coś musi przeminąć żeby coś mogło powstać na nowo :) - bardzo ładnie napisałaś i pomimo iż nie czuje tego co ty ponieważ ludzie odczuwają wszystko zupełnie inaczej i tak bardzo wzruszyłaś mnie tym postem i czekam na kolejny!! DZIĘKUJĘ :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje pięknie! 💕 W takim razie powodzenia!

      Usuń
  2. ♥Piękny post! Wzruszający... Bardzo się cieszę z tego, że tak miło będziesz wspominała gimnazjum. To bardzo ważne, żeby być szczęśliwym wśród cudownych ludzi. Jak widać można lubić szkołę. Ja to jak najbardziej rozumiem, bo gdy mamy tam ludzi na których możemy polegać to aż chce się iść. Jest to motywacja do porannego wstania :D Bardzo w Ciebie wierzę i wiem, ze dasz radę, bo jesteś bardzo silną dziewczyną. Dajesz mi mnóstwo motywacji każdym swoim postem, tym również. Pokazujesz, że można wszystko i w październiku również to udowodnisz! Życzę powodzenia i na pewno równie szybko odnajdziesz się w nowej szkole, jak w gimnazjum. Musi tak być i koniec! Pozdrawiam
    ludziesamotni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, nie wątpię, że musi to być ciężkie. Ja za rok żegnam się z moją klasą, z którą już jestem taki czas, ponad 9 lat. Nie wyobrażam sobie rozstania z nimi. Dobrze, że czułaś takie wsparcie od każdego z nauczycieli, u mnie w szkole nie zawsze do wszystkich można się zwrócić, bo wielu jest po prostu niemiłych. Bardzo dobry post, czytało się go z niezwykłą przyjemnością i dało się odczuć, że jest dla Ciebie emocjonalny. :) Arleta

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem z małej miejscowości gdzie mamy "Zespół Szkół", a to oznacza, że z niektórymi osobami z mojej klasy znałam sie nawet 11 lat (z przedszkolem). Już pomijając smutek jaki towarzyszy mi kiedy myślę o tym jak wszystko się zmieni. Jestem przerażona. Po tylu latach nie zmieniania niczego, nagle tak wielki przeskok. Nowa szkoła, w wielkim mieście, gdzie pewnie się zgubię juz pierwszego dnia. Na dodatek postanowiłam mieszkać w internacie i mimo, że jestem podekscytowana kiedy o tym myslę, to jest mi też smutno bo dom rodzinny stanie się moim drugim domem.
    Powodzenia. Damy Radę!

    niutta.blogspot.com
    -Niuta.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja w tym roku także nie cieszę się zbytnio myśląc o wakacjach... w nowej szkole bardzo będzie mi brakowało moich znajomych, z którymi znałam się nawet po 12 lat :( straaaszne!
    obserwuję i mam nadzieję na rewanż <3

    za wszystko się odwdzięczam JUST EMSi INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  6. swietnie napisany post, doskonale Cie rozumiem z tym rozstaniem ze szkola ja do swojej chodzilam 9 lat bo mialam podstawowke i gim w jednej szkole i to bylo dla mnie tez bardzo trudne to cale rozstanie i wgl :(

    obserwuje
    doblazness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, bo to on wywołuje uśmiech na mojej twarzy!
*nie uznaję czegoś takiego jak obs za obs itd
*Wchodzę w linki, które podajecie pod komentarzem TYLKO WTEDY, jak widzę, że post został przeczytany. :)
Miłego dnia! :*

Believe © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka