Dostaje od Was mnóstwo pytań odnośnie tego, co daje mi blog, dlaczego go założyłam itd. I zawsze odpowiedz brzmiała "bo chciałam się komuś pokazać", ale tak naprawdę sama nie znałam odpowiedzi i dlatego tak mówiłam. I żeby nie było, to była prawda, jednakże za tym kryło się coś więcej. Ostatnio jak tak rozkminiałam nad życiem, w końcu znalazłam na to odpowiedz. Myślę, że blog jest dla mnie krokiem w przód do akceptacji siebie, chciałam spróbować swoich sił, zobaczyć czy ktoś mnie w ogóle polubi i przede wszystkim pokazać wszystkim, że mimo tego, że jestem osobą niepełnosprawną mam takie same pragnienia jak Wy. Również kocham kosmetyki, mam swoich idoli, nieraz byłam zakochana i nieraz byłam rozczarowana. Nieraz się kłóciłam, nieraz się godziłam, kocham się przytulać. Nigdy nie miałam taryfy ulgowej i nigdy takiej mieć nie chciałam, to że jeżdżę na wózku nie zmienia mojego myślenia! Nadążam za materiałem w szkole, więc dlaczego miałabym mieć coś lepiej? Dlatego że jeżdżę na wózku?! No proszę Was, to żaden wyczyn! Mało tego! Zdarzyło mi się pójść na wagary, zdarzyło mi się przeklnąć kiedy byłam zdenerwowana, chodzę sama do sklepów, jestem zakupoholiczką, pyskuje czasami rodzicom, jestem normalną dziewczyną i zawsze to powtarzałam. I chyba to jest moją główną inspiracją do tworzenia bloga. Może i prowadzę bloga jak 83747 innych dziewczyn, ale właśnie w tych głupich niekiedy notkach chce pokazać, że moje myślenie jest takie same jak wasze. I dziwnie się czuje kiedy pisze "moje myślenie, a wasze", bo w gruncie rzeczy to jest to samo, tylko że z siedzącego punktu widzenia. :) Nienawidze się nad sobą użalać i dlatego tego nie robie, nienawidzę kiedy ktoś się nade mną użala, nienawidze kiedy ktoś boi się mnie dotknąć, ale to jest normalne i ja to rozumem, nie każdy ma na codzień styczność z takimi osobami, dlatego chcę chociaż Wam to wszystko wytłumaczyć. Uwielbiam Was i tak strasznie się cieszę, że tak ciepło mnie tu przyjeliście, odwiedziliście mnie ponad 13000 i prawie 100 osób zdeklarowało się mnie czytać! <3 Nie wiem czy to co mówię ma sens, piszę to spontanicznie, pod wpływem inspiracji. I że ja nic nie osiągnę? Jeszcze się przekonamy. :) Jestem niezmiernie wdzięczna moim przyjaciołom za… akceptacje, po prostu. Że się nie bali, że są ze mną mimo że nieraz poczebuje pomocy, jestem taką szczęściarą! Wszyscy mi współczują, a wy nawet nie wiecie jakie ja mam szczęście. Mam CUDOWNYCH rodziców, brata, przyjaciół, nigdy nie zostałam wyśmiana, że jeżdżę na wózku (na pewno nie w oczy), nie mam problemów z nauką, jestem coraz bardziej samodzielna, NIE MUSZE MYĆ NACZYŃ haha. Jak byłam na tym turnusie to oprócz tego, że byli tam zdrowa młodzież tylko (albo aż) z np. skoliozą, to byli też ludzie dużo bardziej chorzy ode mnie! I wtedy dopiero zaczęłam doceniać to co mam. A mam naprawdę dużo. Potrzebowałam to z siebie wyrzucić, mam nadzieję, że pomogłam, albo że chociaż popraiwłam Wam humor. JESTEŚCIE WSZYSCY WYJĄTKOWI I PIĘKNI!
Czytaj dalej »
Nika, love.
………………………………………